poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 9. - Powrót

No hejka wam :3 ten rozdział dedykuje Alicji najbardziej aktywnej czytelniczce która naprawdę dodaje mi weny ! JOŁ PIS !

- Przecież ty zaginęłaś - warknęła Pansy. Hermiona spojrzała na nią ucieszona.
- Ale sie odnalazłam Parkinson ! Więc zamknij się - Miona zeskoczyła ze stołu i rozejrzała się po oskbach stojących najbliżej niej. Potem pociągnęła Blaise za ręke i wyszli z Pokoju Wspólnego.
- Pfff ale prostaki zero zabawy - prychnęła dziewczyna. Zabini popatrzył roześmjany na siostre.
- Przecież wiedzą jaka jesteś ! Boją się ale zobaczysz będzie dobrze no to co "Gryfonko" do boju ! - Hermiona się skrzywiła ale szybko poszła w strone wieży Gryfonów po drodzę transmutując swoją szatę z powrotem.
- Raczki nieboraczki - mruknęła do Grubej Damy.
- O jejku nigdy cię nie widziałam... a nie dzisiaj wychodziłaś z jakimś Ślizgonem jak ci na imię ?
- Hermiona Za... w sensie Granger. Hermiona Granger - uśmiechnęła się dziewczyna. Gruba Dama zdziwiona wpuściła Ślizgonkę do Pokoju Wspólnego. Wszyscy Gryfoni spojrzeli na nią zdziwieni. Tylko Ginny podbiegła do niej i mocno ją przytuliła.
- Gdzie byłaś ? - powiedziała wkońcu odrywając się do Miony.
- Chcieli zdjąć ze mnie zaklęcie ale no niestety musze pozostać w takiej postaci. I oczywiście miałaś racje nie jestem siostrą Blaise'a. - wymusiła uśmiech panna Zabini. Podszedł do nich Harry i Ron.
- Oh Harry tak cię przepraszam za to rano bardzo mi głupio - dramatycznie wtuliła się w swojego dawnego przyjaciela.
- Miona nic sie nie stało każdy ma gorszy dzień - uśmiechnął się Wybraniec. Tylko Rudzielec stał i wpatrywał się w wyczekiwaniem w stronę Hermiony.
- Tobie nie mam nic do powiedzenia - dumnie uniosła głowę i poszła w strone dormitorium które kiedyś było jej. Poczeka do północy, a potem pójdzie do lochów. Przez cały czas brała jakieś książki schodziła do Pokoju Wspólnego i udawała że czyta. O 23 praktycznie wszyscy wyszli. Została tylko ona, Ginny, Ron i Harry.
- Hermiono a co cie dzisiaj rano napadło. - Harry niby od niechcenie rzucił temat.
- Ron - uśmiechnęła się Ślizgonka - Lepiej mów czego się dowiedziałeś na lekcjach z Dumbledorem ! - część jej planu właśnie miała się rozpocząć.
- Nie mów jej Harry ! Jest w spisku z Snape'm i resztą ! Słyszałem jak mówiła że Snape jest podwójnym szpiegiem! - Ron popatrzył wściekle w jej stronę a Miona zrobiła oburzoną minę.
- Po pierwsze Ronaldzie ja byłam tylko u McGonagall i u Dumbledora. Po drugie nie mogę uwierzyć że mnie śledziłeś. Aż tak mi nie ufasz ? - wywołała sztuczne łzy i o dziwo dobrzej jej szło. Ron tym razem zaczerwienił się z zawstydzenia. Obróciła się w drugą stronę i z trudem stłumiła śmiech. Zaraz potem histerycznie parsknęła śmiechem ale próbowała to zamienić w łkanie lecz na nic jej to się nie zdało więc "łkała" dalej.
- Miona on nie chciał cię urazić. - szepnęła Ginny.
- Tak ?! A może powiedź mi dlaczego niby nazwał mnie szlamą i naskakuje na mnie na każdym kroku ?! - wściekle spojrzała na przyjaciół jednak w duszy śmiała się do rozpuku. Ron wstał i wyszedł z Pokoju Wspólnego.
- Pójdę zobaczyć co z nim - Harry też wstał i ruszył za Ronem.
- Idz też spać widzę że jesteś zmęczona - Miona zdobyła się jeszcze na smutną minę.
- Napewno sobie poradzisz - z troską spojrzała na Mione Gin.
- Jasne - smutno uśmiechnęła się panna Zabini. Ginny wstała. I weszła do dormitorium dziewcząt. Miona odczekała pięć minut i po cichu podeszła do portretu odchyliła go i wpadła na Blaise z Malfoyem którzy wystraszeni spojrzeli w jej strone.
- Wyglądacie jak Weasley któremu zabrano żarcie chodzcie nie mam zamiaru dużej tam siedzieć. - warknęła Hermiona.
- A co się stało ? - tym razem Draco żywiej się zainteresował.
- Od kiedy to cię to obchodzi Malfoy ? - dumnie uniosła głowę i ruszyła przed siebie.
- Nie będziesz miał z nią łatwo - mruknął Zabini do przyjaciela i poleciał za siostrą.
- A kto mówił że będzie ? - wzniósł oczy do góry arystokrata. Malfoy stanął za Hermioną i Blaisem.
- Czekajcie. Ktoś za nami idzie. - Miona instynktownie obróciła się w tył. Mignęła jej jakaś postać.
- Czekać - warknęła na brata i Malfoya. Poszła za zakręt za którzym zauważyła ten wnerwiający kolor. Nie myliła się. Do ściany przytulony był Ron Weasley.
- Wiedziałem że nas oszukujesz ! - Ron wściekły odkleił się od ściany.
- Ron przecież tylko wyszłam się przejść bo nie mogłam przez ciebie usiedzieć w miejscu. - musiała przybrać ten smutny wyraz twarzy Miona.
- Widziałem cię z Blaisem i Malfoyem.
- To coś ci się przewidziało i naprawdę myślałam że moge ci ufać. - szepnęła Hermiona. Nagle usłyszała zbliżające się kroki i zamarła. Za zakrętu wypadli Blaise i Malfoy. Kiedy zobaczyli rudą czupryne wiedzieli że będą musieli udwać że Miona z nimi nie szła.
- Ładnie to tak się po zamku szlajać szlamo ? Masz randewu z Łasicą ? - Draco przybrał swój dawny szydzący uśmieszek.
- Zamknij się Malfoy nic ci do tego. Za to jako Prefekt Naczelny mogę ci dać szlaban - mruknęła panna Zabini.
- Uważaj Z... Granger zapomniałaś że ja też mam ten przywilej ? - ostrą wymiane zdań z Draco skończył Zabini.
- Chodź Draco musimy poczekać na tego znajomego co rozmawia z kimś - chciał dać do zrozumienia Hermionie że będą czekać tam gdzie czekali. Kiedy odeszli Miona obróciła się do Rona.
- Widzisz ! I kto tu komu nie wierzy ! Myślałam że mnie znasz Ron - już miała odmaszerować gdy chłopak złapał ją za ręke. Takiego obrotu akcji się nie spodziewała. Przyciągnął ją do siebie i pocałował.
- Ron ! Oszalałeś ?! Najpierw wyzywasz mnie od szlam a potem nagle całujesz ? Opanował byś się - i odmaszerowała w strone chłopaków.
- Herm zaczekaj idziesz w złą stronę ! - krzyknął za nią Ron.
- Mam to w dupie ! - zdąrzyła jeszcze warknąć Miona a potem razem z Draconem i Diabłem ruszyli w strone lochów. Po minie Miony wnioskowali że było ostro i żeby lepiej jej na razie nie pytać. Kiedy wkońcu usiedli na kanapie w Pokoju Wspólnym cała trójka odetchnęła z ulgą.
- Co za wredna Łasica ! - zbulwersowała się arystokratka.
- Co ci zrobił ? - zaciekawił się jej brat. Miona machnęła ręką.
- Nawet jakbym w tamtej chwili byłabym Granger to bym się tak zachowała skończony dupek ! Pierw oskarża o coś bez podstaw nie no akurat w tym przypadku jakieś dowody ma potem wyzywa od szlam a następnie całuje ! - Dracon prawie spadł z oparcia od fotela na którym siedział. Zabini zacisnął pięści.
- Ta durna Łasica cię pocałowała ?! - Hermiona skinęła głową na znak potwierdzenia.
- A to wredna szuja ! - warknął Malfoy. Rodzeństwo Zabinich popatrzyło na Draco. Blaise uradowany, Hermiona zdziwiona.
- Malfoy jeszcze raz przypomnij mi od kiedy to ja cię interesuje ? - Hermiona podniosła brew do góry ale nie uzyskała odpowiedzi.
- Tak myślałam. Idę spać ! Jutro znowu będę musiała udawać milutką Gryfonkę - sztucznie się uśmiechnęła i poszła w stronę swojego dormitorium. Chłopcy patrzyli na siebie.
- Draco takim sposobem to ty jej nawet jako przyjaciółkę nie będziesz miał ! Może ją przeproś nie wiem zrób coś ! - Zabini spojrzał na przyjaciela ale ten nie mógł odpowiedzieć gdyż do Pokoju Wspólnego wpadła Pansy.
- Draco ! Gdzie ty byłeś ! Martwiłam się o ciebie tyle czasu cię nie było - chiała się do niego przytulić ale on odsunął ją w dosyć niedelikatny sposób.
- Parkinson daj mi spokój ! - warknął Malfoy. Pansy zrobiła obrażoną minę.
- To przez tą Zabini ?! Prosze cię ona nie jest ciebie warta to zw... - lecz nie zdąrzyła dokończyć bo Blaise wstał wściekły i na nią popatrzył.
- Jeszcze raz powiesz coś o Hermisi a przysięgam że zabije się wlasnymi rękoma. - warknął w jej stronę. Pansy wystraszona pisnęła i wybiegła z Pokoju Wspólnego. Chłopcy przez chwile posiedzieli w ciszy a potem udali się do swoich dormitoriów. Te dni były pełne wrażeń. Dracon nagle przypomniał sobie o czymś ważnym. Miał przecież misję do wykonania. Musiał zrobić niewykonalne. Severus już mu proponował pomoc ale ją odrzucił. Teraz został sam. Nawet jego była (jeżeli można nazwać to chodzeniem mając pięć lat) dziewczyna nawet na niego nie patrzy nie chce go znać. Nie dziwił się jej. Po tylu latach wyzwisk. Jednak ona wiedziała że za to że nazywał ją szlamą i brzydką nie mogła się na niego obrażać. Sens leżał głębiej tylko on nie wiedział gdzie. Była jedyną dziewczyną którą kochał, kocha i będzie kochał bez względu na to co się stanie. J

4 komentarze:

  1. świetny rozdział :D podoba mi się nowa Hermiona :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej to naprawdę dla mnie < rumieni się> Dziękuję. Kocham tą nową Hermionę i... No Malfoy rusz te swoje arystokratyczne cztery litery i zrób coś !!! Genialna notka <3
    Ron ty idioto. Najpierw wyzywasz, a potem całujesz -.- A reakcja Draco gdy się o tym dowiedział mnie rozwaliła
    WENY <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłość z piaskownicy :) Czasem naprawdę takie się zdarzają. Mam nadzieję, że dalej będzie tylko ciekawiej. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wstawiłam 14 rozdział http://prawdziwahistoriadramione.blogspot.com/2013/04/rozdzia-xiv.html przepraszam za opóźnienia i zachęcam do czytania ;d

    OdpowiedzUsuń