piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 7. - Ślizgońska zabawa

Hermiona rzuciła wszytkie prezenty na łóżko i jeszcze raz przyjrzała album. Prychnęła i ruszyła z albumem w torbie do Ginny. Zapukała lekko do drzwi jej dormitorium. Z pokoju wyszła zaspana Francessca dziewczyna z roku Gin.
- Hym cześć jest Ginny ? - zapytała grzecznie brązowowłosa.
- No jest ale śpi jak chcesz to ją budź - zaprosiła ją ręką piątoklasistka. Dziewczyna weszła i poczuła ostry zapach kwiatów. Po pokoju walały się ubrania i kosmetyki a wszystkie cztery dziewczyny smacznie chrapały.
- Ginny wstawaj ! - Hermiona potrząsnęła przyjaciółką.
- Odwal się mamo ! - warknęła przez sen Weasley'ówna.
- Harry wyznaje ci miłość - Ginny wystrzeliła jak z procy z łóżka i zaczęła się ubierać.
- Jak wyglądam ? - Gin ze strachem popatrzyła na brązowowłosą Gryfonke.
- Żartowałam. Mam do ciebie sprawe. - Ruda wściekle spojrzała na Hermione która śmiała się w niebo głosy.
-Może chodźmy do ciebie - Ginny wyciągnęła ją za ramie z dormitorium. Przeszły obok Rona i Harrego którzy zawięcie ze sobą dyskutowali.
- Gumowe misie - powiedziała do obrazu Galadrii Hermiona. Kiedy weszły do saloniku brązowowłosa Gryfonka posadziła Ginevere na przeciwko siebie i dała jej oprawiony w zieloną okładke album. Po obejrzeniu Ginny miała zdziwioną a zarazem nie zrozumiałą minę.
- Dziewczyna ma takie same imię jak ty no i co z tego ? - nie widziała w tym nic złego Ruda.
- Gin ja ten album dostałam na urodziny od jakieś A.Z. - Gryfonka podeszła do okna i je uchyliła. Jesienna woń trafiła do jej nordzrzy. Weasley'ówna nadal patrzyła nie zrozumiale na Hermione.
- Wiesz co ja ci nie pomoge bo nie mam pojecia kto mógłby mieć takie inicjały. Zdziwił mnie fakt że to ktoś z rodziny Blaise albo Malfoya. Widziałaś to świąteczne zdjęcie ? - Ginny jeszcze raz przewróciła na strone z choinką. Herm zamyśliła się.
- Porozmawiamy później musze iść do biblioteki. - Gryfonka wybiegła ze swojego dormitorium. Zlekceważyła nawoływujące glosy Harrego i Rona i udała się do biblioteki.
- Dzień dobry pani Pince. Ma pani może książke z rodowodami wszystkich rodzin czysto krwistych ? Najlepiej aktualny - bibliotekarka wskazała ręką na grubą oprawioną w brązową skóre księge. Gryfonka podziękowała pani Pince i zajęła swój ulubiony stolik. Zaczęła od Literki Z. Odrazu na pierwszej stronie zobaczyła ród Zabinich. Zaczęła oglądać powoli wszystkich członków rodziny Blaise'a. Wkońcu natrafiła i na niego. Jego matka Alexandra Zabini była piękną kobietą o ciemnej karnacji. Chwilka... Alexandra Zabini ? A.Z. Szybko spojrzała jeszcze raz na ostanie zdjęcia. Był na nich uśmiechnięty Blaise a zaraz obok cienką kreską było wypisane :

Hermiona Alexia Zabini - zaginiona.
Data ur. 19 września 1979 zaginęła 19 września 1984

Otworzyła usta ze zdziwienia. Więc ta dziewczynka to była siostra Blaise'a. Może jego matka chciała ją znaleźć ale nie wiedziała po co wysłała jej ten album.

Draco wparował do dormitorium przyjaciela.
- Blaise do mnie ! NATYCHMIAST ! - wrzasnął na cały głos Malfoy. Zabini popatrzył zdziwiony na przyjaciela ale posłusznie wstał i wyszedł za nim. Kiedy Malfoy powiedział hasło do Kaliusa Medrina*.
- Słuchaj twoja matka przysłała Granger rodzinny album. - zaczął Draco.
- Nie pieprz bzdur ! Po co miała by wysyłać rodzinny album ? - Zabini rozsiadł się na kanapie.
- A najgorsze jest to ze na tych zdjęciach jest twoja siostra Blaise ! - Diabeł zerwał się na równe nogi.
- Moja Hermisia ?! - wrzasnął na całe dormitorium. Dracon potrząsnął głową. Zabini schował twarz w dłonie i jęknął. To była jego jedyna siostra. Kochał ją nad życie. Ich mama urodziła ich 19 września i w dniu ich urodzin Hermiona zaginęła. Granger nie była wogóle podobna do Hermisi. Hermiona Z. miała kruczoczarne włosy, zielone oczy i bladą jak ściana cere. Nikt nie wiedział po kim odziedziczyła ten kolor skóry ale wyglądała iście Ślizgońsko. Granger ma brązowe kudły, czekoladowe oczy i lekko brązową karnacje. To nie mogła być ona ale miały tak samo na imię co się rzadko zdarzało.
- To nie może być ona ! Wiesz jak one się różniły ?! - Blaise popatrzył z nadzieją na Malfoya.
- Blaise wiem ! Kochałem ją ! Jedyna dziewczyna która miała miejsce w moim sercu to była właśnie Hermiona ! Chociaż miałem pięć lat to kochałem ją jakbym miał conajmniej trzydzieści ! Ale po co twoja matka wysyłała by jej ten album i dlaczego Granger pamięta ostatni dzień przed zaginięciem dlaczego pamięta jak ją spotkałeś w Londynie ?! Może powoli zmieniała się w Granger ale to była ona ! - Draco wybuchł niepochamowaną złością. Diabeł popatrzył zdziwiony na przyjaciela. Nigdy nie okazywał takich emocji ! I dlaczego Granger ma wspomniena Hermiony Zabini ?! Musiał z nią pogadać.
- Idziesz ze mną do Granger czy sam mam iść - Blaise rzucił w przejściu. Malfoy ruszył za nim. Szli w milczeniu i gdy doszli do Grubej Damy zaczeli szukać jakiegoś naiwnego Gryfona. Los chciał żeby trafili na Longbootoma.
- Longbootom jakie jest hasło ? - warknął Blaise.
- Nie mogę wam powiedzieć - pisnął Neville.
- Mów ! Mamy sprawe do Hermiony ! - Malfoy przewrócił oczami.
- Dzielne lwy - jęknął Neville i uciekł. Gruba Dama otworzyła przejście i Draco i Blaise weszli do Wspólnego Pokoju Gryfonów. Jakie było zdziwienie kiedy ich zobaczyli.
- Dobra nie pieprzyć tylko mówić gdzie mieszka Hermiona Zab.. znaczy Granger ? - Zabini zmierzył wzrokiem Pokój. Lavender wskazała mały korytarzyk. Chłopcy weszli do niego i zobaczyli obraz.
- Witajcie przybysze. Czego tu szukacie ? - odezwała się śpiewnym głosem kobieta z obrazu.
- Chcemy wejść do tego dormitorium. - Zabini uśmiechnął się do Galadrii.
- A hasło znacie ? - Galadria spojrzała na blondyna.
- Niestety nie ale... - i w tym samym czasie obraz się odchywlił i wyszła z niego Ginny wraz z Hermioną. Tej drugiej z rąk wypadł album gdy zobaczyła chłopców.
- Możemy wejść Hermionko ? - uśmiechnięty od ucha do ucha Blaise wparował do dormitorium Gryfonki. Usiadł na kanapie i poklepał miejsce obok siebie. Herm spojrzała na Gin.
- Zobaczymy się później. - Hermiona pożegnała się z Gineverą i zaprosiła Malfoya do środka. Usiadł na przeciwko Blaise'a.
- Co chcecie ? - spytała od niechcenia Hermiona.
- Pokażesz mi ten album Hermiono ? - Zabini wyciągnął ręke po zielony album. Miona podała go Ślizgonowi. Kiedy przeglądał te zdjęcia zeszkliły mu się oczy. Jego jedyna siostra. Jego oczko w głowie. Jego ukochana.
- Hermionko dostałaś jakiś list ? - Zabini popatrzył na Granger.
- Tak ale...
- Ja go mam - Draco poraz pierwszy się odezwał wcześniej tylko wpatrywał się w Hermione doszukując się jakichkolwiek podobieństw. Diabeł uważnie przeczytał liścik po czym rzucił się na Hermione tak jakby ją kochał i zobaczył ją po latach nie widzenia. W zasadzie tak właśnie było.
- Hermisiu tak za tobą tęskniłem - Miona usłyszała jak głos Zabiniego się łamię. Nagle poczuła dziwne dreszcze na całym ciele.
- Blaise ... - zdąrzyła powiedzieć zanim zemdlała.

Obudziła się w swoim łóżku. Przykryta kołdrą w szacie Gryfonów leżała. Podniosła głowę. Zabini siedział na kanapie i patrzył w dal. Jednak był szczęśliwy.
- Co cię tak cieszy Diable ? - Hermiona popatrzyła na Zabiniego. Ten obrócił się gwałtownie do niej i przytulił.
- Chodź Hermisiu. Pamiętasz jak wyglądałaś naprawdę ?
- Tak. Brązowe włosy, czekoladowe...
- Nie nie ! Kruczoczarne włosy, zielone oczy, blada cera ! - nagle Hermiona dostała lekkiego wstąsu. Zachwiała się i nagle wszystko mignęło jej przed oczami. Zabawy z Blaisem i Malfoyem, dzień jej piątych urodzin i porwanie. Niestety nie pamiętała kto ją porwał. Spojrzała w lustro. Jej kruczoczarne włosy opadały prosto na ramiona. Grzywka na bok była idealna a za niej wyglądały mocno zielone oczy. Miona była cała blada.
- Blaise brakowało mi cię - wtuliła się w brata Miona.
- Musimy iść do Dubledora ! Nie możesz być Gryfonką to była pomyłka ! Zmiana osobowości przez zaklęcia ! - Diabeł zaczął krążyć po pokoju.
- Spokojnie. Chodź pójdziemy do niego. Razem. - Mionka złapała Zabiniego za ręke. Wymaszerowali z pokoju dizewczyny i wpadli do Pokoju Wspólnego. Wszyscy patrzyli oniemieli na tą scenke.
- Kim jest ta dziewczyna ? - Ron podszedł do Hermiony.
- Oh ładnie to mi przyjaciel na całe życie nie wie kim jest jego przyjaciółka która odrabia mu lekcje ? - Hermiona wzięła się pod boki.
- Mio... Miona ?! - Ron wybauszył oczy. Przez tłum przecisnął isę Harry.
- Hermiona co ty ze sobą zrobiłaś ?! - Potter patrzył na przyjaciółkę zdziwiony.
- Zdjęto ze mnie zaklęcie maskujące ! Zaskoczony ? Bo wyglądasz jakbyś zobaczył Voldemorta ! - wrzasnęła wściekła dziewczyna. Nigdy wcześniej taka złość się w niej nie gotowała.
- Nie pozwalasz sobie ? Przecież jesteś szlamą i nazywasz Sama-Wiesz-Kogo po imieniu - Ron wściekły patrzył na panne Zabini. Blaise ruszył ku Weasley'owi ale Miona położyła mu ręke na ramieniu.
- Nigdy więcej Weasley ! Po pierwsze to nie jestem szlamą po drugie uważaj co mówisz bo możesz dostać. - Ron zrobił się czerwony na twarzy.
- Tak ? A od kogo ? Od ciebie Granger ? - Zabini znowu zacząkł się wyrywać.
- Granger ? Ja nie widzę tu żadnej Granger. Chodź braciszku za bardzo się kompromitują - Harremu i Ronowi opadły szczęki.
- "Braciszku" ?! - tym razem Ginny wystąpiła do przodu. - Hermiono przecież nie wiesz czy to ty ... - Ruda patrzyła to na Blaise'a to na Mione.
- Wiem Ginny. - i wymaszerowała razem z Blaisem z Pokoju Wspólnego.

8 komentarzy:

  1. Aaaaaaa <3 No czemu w takim momencie ?? Pisz szybko ^^ Miona siostrą Diabła ... SUPER
    WENY

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku *.* mój rekord komentarzy :D w jeden wieczór napisałyście aż trzy ! Dziękuje wam ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz świetne pomysły, twój blog polecam wszystkim znajomym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. zerznelas z jakiegos bloga. ten sam tekst! kochalem ja jakbym mial ze trzydziesci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie czepiaj się bo sam byś lepiej nie zrobił . Inferna ja jestem murem za tobą i niech debile którzy uważają się za krytyków się zamkną.

      Anonimowy Morbiuus

      Usuń