sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 10. - Kłamstwo ma krótkie nogi...

Przepraszam że takie krótkie i tak długo ale chciałam dodać jak najszybciej no i pisałam na szybko :3 mam nadzieje że się spodoba ! Zapraszam <3 ~Inferna 

Miona usiadła przy stole Gryfonów. Spojrzała na Ginny która poklepywała miejsce obok siebie, na Harrego i Rona którzy o czymś zawzięcie rozmawiali, a potem na stół Ślizgonów. Draco i Blaise patrzyli na nią a obok Pansy i Astoria mordowały Hermione wzrokiem. Usiadła obok Gin i wzięła tosta do ręki.
- Gdzie byłaś rano ? Nie było cię w dormitorium. Właściwie to wogóle tam pusto. - Ruda popatrzyła na przyjaciaółkę. Brunetka szybko odwróciła od niej wzrok i spojrzała na tosta.
- Starciłam apetyt narazie - wstała i ruszyła ku sali od eliksirów. Wyciągnęła książkę i oparła się o parapet wielkiego okna. Usłyszała kroki i aż podskoczyła gdy zobaczyła dwie rude czupryny.
- Fred ? George ? A co wy tu robicie ? - Hermiona spojrzała na przyjaciół zaciekawiona. Chłopcy równie zaciekawieni jak i zdziwieni patrzyli na dziewczynę.
- George znasz ją?
- Nie Fredi
- Oh to ja Hermiona Z... Granger ! - uśmiechnęła się pogodnie Ślizgonka. Chłopaką opadła szczęka.
- Jej Herm wyglądasz ... JEJ ! - Fred popatrzył na Hermione z podziwem.
- W zasadzie nie moja wina, ale ciągle nie odpowiedzieliście mi po co tu jesteście ? - zaśmiała się dziewczyna.
- Mamy załatwić coś u Snape. Molly nas przysłała bo była wściekła że nie ukończyliśmy szkoły. Kazała nam poprawić się z eliksirów to wtedy da nam spokój. - Fred wyszczerzył zęby.
- Muszę was zmartwić ale profesor Snape uczy OPCM a eliksirów uczy profesor Slughorn. - George się ożywił.
- To świetnie ! Łatwiej będzie zdać dzięki Hermiono ! - obydwaj ją uścisneli i wmaszerowali do klasy.
- Co ci Rudzielce od ciebie chcieli ? - niespodziewanie podszedł do niej Blaise.
- A właściwie to ja ich zagadałam. Ich naprawdę lubię są zabawni na swój sposób. - Hermiona uśmiechnęła się do książki. Obok Zabiniego wyrósł Malfoy.
- Ile jeszcze czasu będziemy ją ukrywać przecież na Obronie wszystko się wyda bo Snape wie. - wściekły arystokrata patrzył na rodzeństwo. Hermiona przewróciła oczami.
- Malfoy proszę cię myślisz że jak poproszę Snape to on się nie zgodzi ?! Jestem jego ulubienicą zapomniałeś już ? - mruknęła Herm. - Idzcie idą Potter i Rudzielec - Blaise i Malfoy skrzywili się na widok dwójki i poszli do Notta.
- Cześć Hermiono. Co chciał od ciebie Malfoy ? - Rudzielec jak gdyby nigdy nic przystanął obok dziewczyny.
- Ron nie mamy o czym rozmawiać. Harry wkońcu nie powiedziałeś mi o tej lekcji bo Ronald nam przerwał. Czego się dowiedziałeś - Miona dostała błysk w oku.
- Okey pokazywał mi w myślodsiewni małego Ridlle'a i tego typu inne. - Harry mruknął widocznie się nad czymś zastanawiając. Hermiona posłała mu uśmiech i wbiegła do sali. Usiadła na swoim miejscu obok Erniego i Rona który patrzył na nią obrażony. Z tyłu zaraz za Hermioną usiadł Malfoy z Zabinim. Dziewczyne przeszły dreszcze strachu. A co jeżeli profesor Slughorn też wie ?
- Oo widzę że nowe twarze jak ci na imię - Hermiona z ulgą odetchnęła na te słowa.
- Nie to ja Hermiona Granger - uśmiechnęła się dziewczyna. Horacy zrobił wielkie oczy i popatrzył z niedowierzaniem na czarnowłosą piękność.
- Panna Granger ! - zaśmiał się profesor popatrzył podejrzliwie w strone Ślizgonów i przeszedł do prowadzenia lekcji.
- Panie profesorze przynieśliśmy ! - do sali wpadł Fred i George. Ron zrobił wielkie oczy i popatrzył na braci.
- Co wy tu robicie ? - spytał zdziwiony młody Weasley.
- Przyszliśmy cię odwiedzić mały Ronusiu. Jak tam jest już jakaś kolejna pani Weasley ? Może Hermionka co ? - George puścił do Miony oko. Spiorunowała go wzrokiem i uśmiechnęła się do Freda który śmiał się z miny Rona. Poczułam za sobą jakby wzdrygnięcie więc obróciłam się Malfoy patrzył na nas z politowaniem. Blaise przestraszonym wzrokiem wodził po klasie. Chyba on najbardziej się stresował że ktoś się dowie. Slytherin został zobowiązany przez chłopców do niewygadania się więc nie powinnien się aż tak martwić. Nagle Hermionie zakręciło się w głowię.

- Hej Draco patrz jakie rude pokraki ! Co one robią na Pokątnej ? - krzyknęła czteroletnia Hermiona. Bliźniaki odwróciły się w jej stronę.
- No ja nie wiem kto tu jest pokraką... Wyglądasz jak wampir - Fred zlustrował wzrokiem całą Mionke. Dziewczyna złożyła ręce na piersiach których nawet nie miała. Odwróciła się na pięcie i złapała za rączkę Malfoya.

Przeraziła się bo w tym samym czasie Fred zrobił się blady i spojrzał na nią zaciekawiony. Tak jak tamtego dnia zlustrował ją wzrokiem a potem otworzył buzię. Hermiona próbowała udawać zaciekawioną ale nie wyszło jej to najlepiej.
- Dobra Fred, George pokażcie mi te wasze eliksiry. - wkońcu niezręczną cisze przerwał Horacy. Fred nadal patrząc to na Mione to na Draco podszedł do biurka. Hermiona stwierdziła że najlepiej będzie jak się zajmie ważeniem eliksiru Wiecznej Młodości. Za nią Draco widocznie się rozluźnił czyżby on też sobie przypomniał ?
- Dobrze stop czas ! Pokażcie co wam wyszło. - podchodził kolejno do kociołka.
- Jak zwykle panna Granger i pan Potter ! 20 punktów dla Gryffindoru. - rozweselił się Slughorn. Miona szybko zgarnęła książki do torby i wybiegła z sali. Nie chciała się konfrontować z Fredem.
- Hermiona ! Zaczekaj ! - usłyszała jednak głos rudzielca. Miona zaklęła w duchu, ale uśmiechnęła się szeroko i odwróciła się do Freda.
- Tak Fred ? - chłopak popatrzył na nią podejrzliwie.
- Ty nie jesteś Hermiona Granger prawda ?
- Skąd takie przypuszczenia ?
- Cóż kojarze cie z kompletnie inną osobą- podniósł brew do góry. Hermiona się zawahała. Ciągnąć dalej tą grę czy się przyznać.
- Fred proszę cię ! Gdybym była inną osobą to jak to by było możliwe żebym Cię znała ? - postanowiła dalej grać w grę Zabini. Rudy przekręcił głowę w bok.
- Jak miałem sześć lat i byłem z Georgem na Pokątnej jakaś cztero-pięcio latka nas obraziła. Bardzo przypominała twój teraźniejszy wygląd. - Weasley z lekko triumfującym uśmiechem spojrzał na dziewczynę.
-Rzeczywiście to mogła być ta osoba której wygląd przybrałam bo wyglądam dokładnie tak samo jak siostra Blaise'a Zabiniego jednak jestem Hermioną Granger ! - na poczekaniu wymyśliła Miona. Fred chyba uwierzył bo uśmiechnął się, pocałował ją w policzek i pobiegł do brata.
- Nie dobrze mi się robi jak na was patrzę - usłyszała głos brata. Spiorunowała go wzrokiem i pociągnęła za ramię Malfoya.
-Też sobie przypomniałeś prawda ? - syknęła mu do ucha Hermiona. Draco pokiwał głową. Wściekła Miona poszła w kierunku sali od Numerologii. Obok niej stanął Nott.
- Cześć Hermiono. I jak tam ci idzie udawanko ? - zagadnął chłopak ?
- Nie najgorzej na razie nikt się nie połapał. A ty dlaczego nie jedziesz ze mną Pansy, Draco i Blaisem sam wiesz gdzie ? - dziewczyna zniżyła głos do szeptu.
- Jadę. - uśmiechnął się Nott.- Ale nie z Narcyzą tylko z Yaxley'em. Zawozi mnie, Ress'a i Crabbe i Goyla. - dziewczyna posłała mu uśmiech i udała się do klasy. Nie wiedziała jednak, że jej rozmowie przysłuchuję się pewnien Gryfon ...

3 komentarze:

  1. Pansy i Astoria - mordowały wzrokiem :D Jakie wredne :D Rozbawił mnie jednak ten tekst. Ciekawe jak o pociągniesz dalej - na pewno będę to śledzić. Pozdrowienia!
    Venetiia N.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uuu! Kto?! No to.. Nową czytelniczka się kłania ! Z bloga hermiona-hogwart.blogspot.com na którego zapraszam... Oczywiście... Ciekawe... Draco- zakochany pięciolatek ;)
    no cóż... Jeśli możesz dać inf o rozdziale u mnie albo na gg: 45531844 to.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpadam umieram na rozpad mózgu.


    R.I.P ANONIMOWY MORBIUUS żył od ~~~~~~~ do 3.11.20.13

    OdpowiedzUsuń