niedziela, 27 października 2013

Rozdział 20.

Hej wam wszystkim no to jest! Po dlugiej przerwie wrocilam i mam dla was krotki ale w miare tresciwy rozdzial nastepny obiecuje bedzie dluzszy i bedzie sie w nim wiecej dzialo. Jak Ada Ridlle dobrze zauważyła przez przypadek dodalam za szybko nie skonczony rozdział. Przepraszam za to ale czasem mi sie kliknie źle xdd. Milego czytania
~Infrena 


 Ronald siedział w swoim dormitorium i patrzył na album, który na czwartym roku podarowała mu Hermiona. Wtedy wszystko było normalne. Teraz siłą musiał ją zmuszać do wszystkiego, ale chyba zdał sobie sprawę, że posunął się za daleko. Kiedy tylko ją zobaczy musi ją przeprosić. MUSI! Wyszedł zażenowany z pokoju i ruszył do Wielkiej Sali. Zobaczył jej długie czarne włosy i podszedł lekko przerażony do dziewczyny.
- Cześć Hermiona możemy porozmawiać? - zapytał cicho patrząc na swoje zniszczone buty. Zabini nie pewnie spojrzała na niego, a potem na brata, który gdy tylko zobaczył rudzielca napiął się i był w gotowości do ataku.
- Tak... jasne - mruknęła Herm i podążyła za Weasley'em przed Wielką Salę.
- Przepraszam - chłopak nadal patrzył bardziej po pomieszczeniu niż na nią.
- Dobrze, że zrozumiałeś Weasley. Miejmy nadzieje, że nic takiego się nie powtórzy bo to było żałosne i mogłam cię wydać Dumbledore'owi. - Zabini lekko uśmiechnęła się pod nosem i ruszyła do Wielkiej Sali.
- Nic ci nie zrobił? - na starcie zapytał Blaise.
- Nie, przeprosił mnie. - usiadła obok brata Hermiona. Do stołu podszedł Draco. Kiedy zobaczył Hermione lekko się uśmiechnął, ale zaraz potem wrócił do swojej obojętnej miny. Usiadł obok arystokratki i nabrał jedzenia. Usłyszeli za sobą trzask rozbijanych talerzy. Zabini odwróciła się i ze zdziwieniem popatrzyła na stół Gryffonów. Ginny Weasley wściekle rzucała szklankami w Deana Thomasa. Blaise uśmiechnął się pod nosem.
- Pewnie zrywają - zaśmiał się. 
- Ginny i Thomas? To oni byli ze sobą? - zdziwiona Hermiona spojrzała jeszcze raz na rudą Gryffonke. 
- Mhm. Przez dwa tygodnie? - Malfoy zerknął lekko na biednego chłopaka który uchylał się przed lecącym na niego talerzem pełnym spaghetti. Wzruszyli ramionami i wrócili do jedzenia. Nagle twarz Blaise'a się rozpromieniła.
- Cześć wam! Widzieliście Lawrence od wczorajszego incydentu jej nie widziałam. - Luna siadając rozglądała się po stole Krukonów. 
- Cześć Luna. Nie ostatnio też widzieliśmy to wczoraj. - mruknął Blaise. Lovegood zgromiła chłopaka wzrokiem.
- Lawrence to człowiek. - syknęła. 
- Nie był bym tego taki pewien. Lovegood - mruknął z nad jedzenia Draco. Lunka tylko westchnęła i zabrała się za jedzenie tosta Zabiniego.

Po obiedzie Hermiona ruszyła korytarzem do sali od Transmutacji. Jej włosy podrygiwały na każdym kroku, a szmaragdowe oczy świeciły złowrogo. Trzymała książke od Transmutacji i zeszyt, a także pióro z atramentem. Szła sama bo Draco i Blaise po obiedzie gdzieś znikneli, a Pansy nie chodziła na Transmutacje. Usiadła na parapecie obok sali i czekała aż McGonagall wpuści ich do środka. Pod salą zaczęło się zbierać więcej ludzi. 
- Hej Hermiona. - uśmiechnięty Harry przywitał się ze Ślizgonką.
- Hej. - mruknęła Herm. Rudy Weasley stał za nim i tylko czasem zerkał na Zabini jakby się czegoś obawiał. Miał czego. Hermiona nie postanowiła tak łatwo odpuścić mu to co zrobił i powoli tworzył się w jej głowie plan. 
- Zapraszam - usłyszeliśmy McGonagall. 
- Dzisiaj będziemy zamieniać siebie w kogoś innego. To jeden z dwóch najtrudniejszych rodzajów Tansmutacji i będziemy go ćwiczyć do końca roku, a pod koniec będzie egzamin. Siódma klasa będzie powtórzeniem oraz ćwiczenie drugiego rodzaju. - zaczęła profesor McGonagall. Zabini oparła się o krzesło i z wyższością spojrzała na nauczycielke. Nauczyła się tego mając dwanaście lat. 
- Dobrze na początek może ja pokaże. - McGonagall wzięła różdżkę i zamachnęła nią.
-Modificus!- krzyknęła McGonagall i stała się Hermiona Zabini. Dziewczyna zgromiła nauczycielke wzrokiem. 
- Może teraz panna Zabini pokaże co potrafi. - Hermiona wstała. Wyciągnęła różdżkę za rękawa i machnęła nią wskazując na siebie.
-Modificus!- wypowiedziała pewnie Ślizgonka. Nagle w sali rozległ się szmer. 
- Dlaczego Panno Zabini zamienia się w kogoś w kogo nie powinna. - warknęła lekko przerażona McGonagall. Hermiona z uśmiechem popatrzyła na nauczycielkę jako Bellatrix Lestrange.

sobota, 26 października 2013

Powrót!

Kochani wiem ze bardzo dlugo zajął mi ten powrot rozumeim jak bedzie was mniej ale wracam z kolejnym rozdzialem spodiewajcie sie go najpozniej we wtorek <3 ~Inferna