środa, 13 marca 2013

Rozdział 3 - Gość i wiele więcej...

Jej jestem taka szczesliwa ze moja idolka Venettia Noks odwiedziła mojego bloga ! Dziekuje ci ! Nie wiem kiedy dodam kolejny rozdział. Z braku laptopa pisze na komórce a nie zawsze mam dostęp do szybkiego internetu, ale obiecuje że postaram się dodawać co trzy dni.

W drzwiach stał nie kto inny jak Dean Thomas.
- Ugh cześć Dean co cię do mnie sprowadza o... 6 nad ranem ? - Hermiona zaprosiła chłopaka do salonu.
- Wiesz bo ja chciałem się ciebie zapytać czy Ginny Weasley ma chłopaka ? - Dean najwyraźniej chciał już iść z wielkiego apartamnetu Mionki. Dziewczyna popatrzyła na niego ze zdziwieniem. Uśmiechnęła się i powiedziała
- Hym... Nie nie słyszałam żeby miała chłopaka. - Thomas popatrzył na nią ze szczęściem w oczach.
- To dzięki - i wypadł z pokoju Hermiony. Dziewczyna ciagle jeszcze patrzyła ze zdziwieniem na miejsce gdzie stał chłopak. Poszła do łazienki by wziąść prysznic i doprowadzić się do porządku. Uczesała się w kitkę, ubrała w szaty Gryfonów i spojrzała na zegarek. "Za 10 minut śniadanie. Pójde do Gin". Jak pomyślała tak zrobiła. Przeszła do Pokoju Wspólnego. Mimo wojny która zbliżała się nie uchronnie, Hogwart zachował swoje ciepło i miłość. Tylko sztuczne niebo nad Wielką Salą było pochmurne. Mionka wdrapała się po schodach do pokojów piątej klasy. Zapukała leciutko w drzwi. Otworzyła jej uśmiechnięta od ucha do ucha Ginny.
- Idziemy Hermionko ? - Ruda poprawiła warkocza i wyskoczyła ze swojego dormitorium. Miona tylko wzniosła z uśmiechem oczy do góry i poszła za przyjaciółką. Gdy były przed wejściem do Wielkiej Sali , Hermiona poczuła powiew chłodu. Obejrzała się przestraszona za siebie. Nikogo zanimi nie było. Przynajmniej jej się tak wydawało.

Dracon stał przed Wielką Salą w ciemnym kącie i patrzył na "tą szlame Granger". Zobaczył jak z przerażeniem odwraca się i patrzy w jego strone. Nie zauważyła go więc weszła razem z rudą zdrajczynią krwi do Wielkiej Sali.
- Bu ! - Draco podskoczył i spojrzał z pogardą na Blaise'a.
- Na mózg ci padło Zabini za grosz umysłu. Ty masz tam siki smoka. - blondyn wściekł się nie wiadomo za co.
- Dracusiu wyluzuj - roześmiał się Zabini. Chłopcy w milczeniu weszli do Wielkiej Sali. Zobaczyli przy stole Gryffindoru dwie dziewczyny, pięciu chłopkaków, Hermione i Ginny. Malfoya przebiegły dreszcze po plecach. Tyle razy dopiekał "tej szlamie Granger" że stało się to zwykłą rutyną. Blasie widząc gdzie spogląda jego przyjaciel uśmiechnął się pod nosem i zajął miejsce jak najbliżej Mionki i Gin. Draco prychnął i usiadł obok przyjaciela. Ruda odwróciła się za siebie. Z wielkimi oczyma patrzyła jak Zabini jej macha a Malfoy patrzy na Blasie'a z pogardą. Odmachała lekko speszona faktem że było to dwóch największych przystojniaków w Hogwartcie.
- Ja nie wiem czy ty nawet te siki tam masz ... - Draco przewrócił oczami. Blaise wzruszył ramionami i zaczął zajadać się tostem. Podszedł do nich profesor Snape.
- Witam panów. Z panem, panie Malfoy musze porozmawiać ale to innym razem. To są wasze plany. Widzę że obydwoje wybraliście eliksiry, obrone przed czarną magią, transmutacje, numerologie, zielarstwo i zakleęcia ? Ambitnie panowie. - Snape wręczył im ich plan lekcji. Zdali Sumy znakomicie byli zaraz po Hermionie Granger która aktualnie witała się z Ronem i Harrym. Draco poczuł dziwny skurcz w żołądku. Dlaczego na nią patrzył. Odwrócił wzrok po czym zaczął się zastanawiać co może od niego chcieć Snape...

Hermiona popatrzyła ze zdziwieniem na Gin. Miała mine jakby ją piorun poraził.
- Do kogo machałaś przecież tam jest stół Ślizgonów ? - zapytała brązowowłosa.
- D... D... Do Blasie'a... - Ruda popatrzyła na Mionke.
- Do Zabiniego co on od ciebie chciał ?! - Hermiona nie mogła wierzyć że ten zarozumiały Ślizgon zdaje się być poprostu... miły ? Podszedł do nich Harry i Ron. Miona wstała z miejsca i przytuliła Harrego a potem Rona.
- A to za co ? - spytał zdezorientowany bliznowaty.
- A co to już tylko Ginny może cię przytulać ? - zażartowała Herm. Harry zawstydzony spuścił wzrok. Mionka popatrzyła na jej rudego przyjaciela. Zaczął już objadać się kiełbaskami, tostami i jajecznicą.
- Ronaldzie zamknij buzie jak jesz. - dziewczyna skarciła Weasleya. Usiadła i tylko wyczekująco patrzyła na McGonagall która miała im podać listę zajęć na ten rok. Mionka bardzo się zesmuciła kiedy dowiedziała się, że Harry i Ron nie dostali się do profesora Slughorna. Kiedy opiekunka Gryffonów wstała Herm tylko patrzyła jak daje wszystkim ucznią kartki, mówi coś do nich. Niektórzy mieli zawiedzione miny. Tak jak Neville... Minevra coś powiedziała Nevillowi i ten natychmiast odzyskał humor. Nadeszła kolej Hermiony.
- Panno Granger oto pani rozpis zajęć. Zaliczyła pani wszystkie Sumy na Wybitny. Więc nie było problemu. Oto pani rozkład zajęć. - Mionka podziękowała McGonagall i zaczęła studiować swój plan lekcji. Eliksiry, Transmutacja, Numerologia, Zaklęcia, Obrona przed czarną magią, Astronomia, Zielarstwo. Wszystko się zgadzało. Poza jednym. Wszystkie lekcje oprócz Astronomi musiała przeżyć w towarzystwie Ślizgonów w tym Zabiniego i Malfoya. Może Blasie'a by przeżyła ale Draco był nie do zniesienia. Jej pierwszą lekcją były eliksiry więc udała się do lochów wraz z Harrym i Ronem. Jak się okazało profesor Horacy dopuszczał uczniów z Powyżej Oczekiwań.
- Harry kiedy masz pierwsze lekcje z Dumbledorem ?? - zapytała po cichu Hermiona.
- Nie wiem jeszcze mi nie napisał. - Potter patrzył na Mione z wielkim rozczarowaniem. - Miałem nadzieje że dziś rano przyjdzie od niego wiadomość. - szli dalej ku ciemnym lochą. Gdy staneli przed salą od eliksirów większość osób zapisana na eliksiry już była. Było czworo Krukonów, czworo Ślizgonów i Ernie Macmilan, który podobno zakochał się w piątej klasie w Hermionie. Dziewczyna pomachała Erniemu na powitanie. Nie zdąrzyła jednak nic powiedzieć bo drzwi do sali otworzyły się i stanął w nich Horacy Slughorn. Zaprosił ręką swoich uczniów i zamknął za nimi drzwi.
- Witajcie. Jak pewnie wiecie nazywam się Horacy Slughorn. Będe w tym roku prowadził z wami lekcje eliksirów. Na początek pewnie zauważyliście kociołki porozstawiane przy stolikach ? Dobierzcie się w czwórki i usiądzcie przy jednym. - Hermiona była z Ronem i Harrym oraz Erniem.
- Dobrze a więc kto powie mi co jest w pierwszym kociołku? - Hermiona za każdym razem bez błędnie odgadywała wszytkie eliksiry. Ktoś za nią pryhnął. Odwróciła się i zobaczyła Malfoya z szyderczym uśmiechem na ustach.
- Panno Granger a może powie mi pani co jest w tym kociołku ? - Slughorn wskazał na mały kociołek obok jego biurka.
- To Felix Felcis płynne szczęście gdy wypije się łyżkę ma się szczęście na dwanaście godzin. - Miona wyrecytowała zapamiętaną z książki formułkę.
- Czy ty jesteś krewną Hektora Dagworth-Grangera ? - zapytał Slughorn.
- Nie panie proseforze pochodze z mugolskiej rodziny.- teraz dało się słyszeć cichy rechot Dracona. Hermiona zpiorunowała go wzrokiem, a on udawał że się boi.
- "Wśród moich najlepszych przyjaciół jest dziewczyna która urodziła się w rodzinie mugolskiej i jest najlepsza w klasie" to o niej mówiłeś panie Potter ? - uśmiechnął się do chłopaka Slughorn. Miona poczuła że mimo wolnie się uśmiecha. Nie wiedziała że Harry tak ją skomplemetnował. Kiedy skończyła się lekcja eliksirów Mionka jednak była wściekła na Harrego że oszukiwał. Jak można było tak bezkarnie oszukać i wygrać Felix Felcis. Zachował się egoistycznie ale nie wypominała mu tego bo nazwał ją najlepszą w klasie. Gdy szła powoli do sali od Obrony przed czarną magią, korytarz był pusty. Tylko przy ścianie stał chłopak z blond włosami patrzący niemym wzrokiem w przestrzeń. Hermiona nawet nie wiedziała kto to ale musiała mu pomóc może coś mu się stało. Gdy zbliżyła się do chłopaka poczuła ten sam chłód co przed wejściem do Wielkiej Sali. Opadła jej szczęka gdy zobaczyła że przy ściane stoi Dracon Malfoy. Odwrócił się do niej.
- Co Granger miło jest zobaczyć pewnego siebie Dracona, z bezsilnym wzrokiem ? - odzyskał swój skwaszony wyraz twarzy.
- Twierdziła bym raczej że wyglądałeś jakbyś się ostro naćpał...- zachichotała gryfonka.
-Naćpa... Co ?? - Malfoy nie wiedział o co chodzi Hermionie.
- Nawdychał eliksiru odużającego - Miona zapomniała że Draco nie wie co dzieje się w mugolskiej części świata. Popatrzył na nią.
- Naśmiewasz się ze mne ?! - blondyn znów stał się wyższy od Hermiony. Dziewczyna poczuła ten sam chłód co wcześniej.
- A co zabronisz mi Malfoy ? Uraziłam twoją dusze mówiąc tobie coś po "mugolsku" - Mionka poprawiła kitkę. Draco szarpnął ją za ramię.
- Nie dam się sobą pomiatać jasne ? - wyszeptał jej prosto w twarz. Nagle oboje odwrócili się gwałtownie i zobaczyli Rona który stał z opuszczoną szczęką. Hermiona zdała sobie sprawe jak to wyglądało. Malfoy puścił dziewczyne i udał się do sali obrony przed czarną magią.
- Herm co to było ?! Ty z nim ?! - Weasley podszedł do Miony.
- Prosze cię Ron osądzał byś mnie o coś takiego ? - Hermiona popatrzyła na rudego przyjaciela. Ronald przechylił głowę na bok. Jego furia powoli przechodziła.
- Chodz bo Snape nas zabije ... - i poszedł za Hermioną w strone sali. Gdy tylko staneli razem z innymi uczniami Herm atomatem spojrzała w strone Dracona.

Malfoy wiedział jak to wygląda. Mógł dopiec Rudemu bo wiedział że od dawna podoba mu się Granger. Lecz on uciekł. Dlaczego ?! To nie było w jego stylu.
- Wchodzić - przez zacisnięte usta wysyczał Severus. Dracon wszedł z zamyśloną miną do sali. Zmieniło się tu troche. Nie było tu chaotycznie jak u Lupina, dziwnie jak u Moodiego i różowo jak u Umbridge. Było czarno. Zamiast potrójnych ławek Snape dał im podwójne. Draco popatrzył w strone Granger. Rozmawiała z Nevillem Longbootomem na temat roślin... tam jakiś. Dlaczego wogóle spojrzał się w jej strone co go podkusiło. Może chciał zobaczyć jak ona reaguje na to co się stało na korytarzu. Właściwie nic się nie stało... Już miał siadać obok Zabiniego gdy...
- To miejsce jest zajęte - powiedział z uśmiechem na ustach Blaise. - Mionko Mionko ! Chodz zająłem ci miejsce ! - Draco nie wierzył własnym uszą. Spojrzał na Granger. Ta też patrzyła na Zabiniego jak na zjawisko.
- No Granger siadaj z panem Zabinim dobrze ci zrobi odizolowanie od Longbootoma. - Snape z szyderczym uśmiech patrzył na dziewczyne. Hermiona powoli powlokła się w strone ławki Zabiniego. Wtedy po ciemku potknęła się o nogę Rona i upadła w ramiona Draco. Wstała otrzepała się i przeprosiła Malfoya oraz Snape'a. Jednak Draco poczuł coś czego nigdy nie czuł. Coś co kazało mu nie puszczać z objęć Granger. Lecz to coś tylko migotało w ostrym świetle arogancji i egoizmu.

I jak wam się podoba ?? Myśle że rozdział zadowala jest troche Dramione ale subtelnie i powoli. Zostawiajcie komentarze i do zobaczenia w sobote ! ~Inferna

7 komentarzy:

  1. Ach Moja Droga! Będę tu zaglądać i komentować każdy rozdział :) Fajne subtelne Dramione, fajny zabawny Diabeł (tak na marginesie on ma na imię Blaise, a nie Blasie, to taka drobna literówka :)) Uśmiała się przez "siki smoka" :) Jeśli pozwolisz udzielę Ci kilku rad na początek :)
    - zamów sobie jakiś fajny szablon, albo skorzystaj z tych dostępnych już w internecie - na pewno to dobrze wpłynie na bloga
    - zapisz się do stowarzyszenia DHL to na pewno pomoże wypromować twoje opowiadanie i zyskać wielką rzeszę fanów :)
    -Historia zapowiada się naprawdę świetnie, więc prowadź to dalej w tym stylu, tylko oczywiście kreatywnie szukaj ciekawych pomysłów na rozwój fabuły :)
    -No i znajdź wytrwałość by to opowiadanie doprowadzić do końca. Tego Ci z całej siły
    życzę.
    Pozdrawiam Serdecznie - i obiecuje, że na pewno wpadnę przeczytać kolejny rozdział :)
    Venetiia Noks
    PS. I jeszcze jak możesz to wyłącz weryfikację obrazkową komentarzy - to czasami denerwuje na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku dziekuje :) poprawie sie z tym Blaisem :3 a wszystkie inny modyfikacje bede robila jak dostane laptopa :3 Dzieki ci bardzo za to ze mnie odwiedzasz :>

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdział. Liczyłam na cos innego ale to nic. Tak szybko urwałaś ta ostatnią scenę D+H szkoda bo liczyła, ze to rozwiniesz albo przynajmniej ta scenę na korytarzu. Oczywiście to dopiero początek więc pewnie akcja się rozkręci. Fajnie, ze Draco pozostaje Smokiem bo nie lubię jego nagłych przemian prawie w Pottera. Czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kolejnym rozdziale bedzie wiecej D+H przynajmniej sie postaram :) nie lubie jak na poczatku odrazu sie do siebie mizdza wiec pozostawilam ich nadal w chlodnych realcjach ale jak widzisz Diabeł się już przelamuje
      Dzieki ze mnie odwiedzasz
      Pozdrówki :3 ~Inferna

      Usuń
  3. Superrr <3 <3 kocham ten rozdział <3 <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolejny piękny rozdział .

    Życzę dużo weny Anonimowy Morbiuus :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny najlepszy jest Zabini . Pozdrawiam Victoria

    OdpowiedzUsuń