wtorek, 5 marca 2013

Rozdział 2 - Kłopoty na wstępie.

Draco zdziwiony wyszedł z łazienki. Przecież do Hogwartu jeszcze trochę zostało. Popatrzył pod siebie. Na podłodzę siedziała Granger i trzymała się za głowę.
- Co ci Granger ? Nie musisz przedemną klękać naprawdę. - chłopak nie oszczędzał dziewczyny.
- Zamknij się Malfoy uderzyłam się jak pociąg się zatrzymał. - dziewczyna spojrzała na Draco. Wtedy na korytarz wpadł Weasley. Zobaczył , że Hermiona leży na podłodzę przed Malfoyiem i pociera głowe.
- Aż do tego się zniżyłeś Malfoy żeby ją uderzyć ?! Zapłacisz za to !! - Ron już wyciągał różdżkę.
- Ron ! Sama się wywróciłam jak pociąg stanął. Uspokój się. - chłopak spojrzał na Mionkę i schował różdżkę. Z przedziału Malfoya wyszedł przestraszony Zabini.
- Ojej Hermiono choć pomogę ci wstać. - chłopak podał dłoń dziewczynie. Ta stanęła i zachwiała się. Gdyby nie Blaise znów leżała by na podłodzę. Ronald patrzył na to ze zdziwieniem.
- Puść ją sam ją zaprowadzę ! - piegowaty chłopak z determinacją podchodził do Hermiony i Zabiniego.
- Ty byś nawet orzeszka nie utrzymał. Chodź Hermiono zaprowadzę cię do twojego przedziału. - Malfoy i Weasley stali i patrzyli się na Blaise.

Hermiona miała minę jak gnom ale udała się razem z chłopakiem do jej przedziału. Nie wiedziała czemu nie wybuchła śmiechem widząc minę Harrego i Ginny. Usiadła i podziękowała Blaiseowi. Chłopak uśmiechnął się i już się odwracał gdy pociąg ruszył i ostatnim ratunkiem ocalił Ginny przed zmiażdżeniem. Oparł się o dzwi i puścił oko do Rudej. Wyszedł zostawiając trójkę w niemym szoku. Do przedziału wparował Ron.
- Czemu mu pozwoliłaś się zaprowadzić ?! - Weasley najwidoczniej był wściekły na przyjaciółkę.
- A co miałam się rzucić do ciebie jak ledwo trzymałam się na nogach ?! - Hermiona popatrzyła wrogo na Rona.
- A c...co się stało Hermiono. - Ginny popatrzyła na przyjaciółkę nadal nieźle oszołomiona zachowaniem Zabiniego.
- Upadłam na podłogę kiedy pociąg się zatrzymał. - Mionka uśmiechnęła się do Rudej.
- Mi tam nie podoba się ten cały Zabini. Patrzył na Ginny tak ... Zresztą nie ważne ... - bliznowaty starał się ukryć rumieńce wychodzące na jego twarz.
- Wiecie co ja pójdę się przebrać. - Harry wyszedł z przedziału z pelryną niewidką. Wcale nie chciał iść się przebrać tylko podsłuchać Malfoya. Założył pelerynę i wszedł do ich przedziału ponieważ Zabini też właśnie wchodził. Draco opierał się o Pansy a obok dziewczyny siedział Crabbe i Goyle. Na przeciwko nich usiadł Zabini i z szyderczym uśmiechem patrzył na Malfoya. Harry usiadł jak najdalej od wszystkich i słuchał.
- Draco nie przejmuj się ! Blaise żartował. - Parkinson głaskała go po głowie. Zabini tylko spojrzał na Pansy uciszając ją automatem.
- Granger... Zabini no już bym ci tą rudą biedną Weasley darował ale Granger ! - Malfoy patrzył na przyjaciela z chłodem w oczach.
- Draco proszę cię to że jestem miły nie znaczy że zależy mi na Granger. Wkońcu to szlama. Ładna i bardzo miła szlama. - Zabini popatrzył na Draco. Chłopak wzniósł oczy do góry.

Dracon nie wiedział jak się poczuł gdy Zabini obejmował Hermione w talii. Myślał że to uczucie obrzydzenia bo jego nalepszy przyjaciel dotykał szlamy czy może nawet rozbawienia widząc jej minę, ale wiedział że za tymi uczuciami kryło się coś więcej. Siedział teraz jednak oparty o Parkinson i wściekał się na Blaisa. Nagle popatrzył w drugą strone przedziału. Przez chwile wydawało mu się, że widział buta. Przetarł oczy i wzdrygnął się lekko.
- No już Draco nie przejmuj się masz ważniejsze sprawy do załatwienia... - Pansy przytuliła się do chłopaka lecz ten nie odwazajemnił jej uścisku.
- Masz racje ! Voldemort powierzył mi zadanie i ja je spełnie ! - Harry patrzył z nie dowierzaniem na Dracona Lucjusza Malfoya. Czyli jednak był śmierciożercą ! Pociąg zatrzymał się tym razem już normalnie. Harry szybko otworzył drzwi i wysiadł z przediału Ślizgonów. Dracon jednak zauważył że drzwi same się otworzhły. Podąrzył za Potterem. Wiedział że to on podsłuchał ich rozmowę. Gdy Potter w swoim przedziale nie zastał nikogo, Draco podszedł i walnął go w nos.
- Petrificus Totalus - powiedział Malfoy celując różdżką w Harrego. Nakrył go peleryną niewidką i wyszedł zasłaniając okna. Gdy wyszedł na powietrze odetchnął głęboko. Dlaczego chwalił się tym że Czarny Pan zagroził mu utratą najbliższych. Nie dosłownie oczywiście o tym wiedział tylko Zabini, ale jednak... Myśląc tak i nie widząc gdzie idzie wpadł na Granger.
- Patrz jak idziesz szlamo ! - Malfoy warknął na przestraszoną dziewczynę.
- Odczep się od niej Malfoy - Ronald objął Hermione ramieniem i poszli dalej. Draco popatrzył za parą przyjaciół. Nie dziwili się gdzie jest ich Potter ? Malfoy dogonił Blaise'a. Chłopak spojrzał z uśmiechem na przyjaciela i razem poszli w stronę powozów. W powozie przed nimi Hermiona, Ginny, Luna, Neville i Ron patrzyli za Harrym. Dracon widzał w oczach Hermiony strach. Uśmiechnął się do siebie w duchu. Nikt go tam nie znajdzie a co jak pociąg odjedzie ? Rok bez Pottera ?! Raj ! Przyjaciele odjechali, a Draco, Zabini, Goyle, Crabbe i Pansy wsiadali do kolejnego samo jadącego powozu. Jechali w ciszy. Tylko Pansy patrzyła wielkimi oczami na swojego ukochanego. Malfoy miał dość Parkinson. Wkurzała go swoim mizdrzeniem się do niego. Ciągle tylko "Malfoy to... Malfoy tam to". Żenada...

Hermiona rozglądała się nie cierpliwie. Gdzie ten Harry mógł się podziać przecież był z nimi w przedziale ! A może nie ? Wyszedł zmienić szatę i coś długo mu to zeszło. Jak został w pociągu ?! Kto go z tamtąd wyciągnie. Mionka z przerażeniem w oczach popatrzyła na Ginny, która najwidoczniej podzielała strach brązowowłosej. Niestety Granger miała co do tego zniknięcia złe przeczucia...
Gdy byli już w wielkiej sali Albus Dumbledore jak zwykle zapewniał, że Hogwart jest chroniony i nikomu nic się nie stanie. Mionka niestety poraz pierwszy w to nie wierzyła. Śmierciożercy byli wszędzie ! Hermiona była tak zmęczona że chciała tylko zjeść. I udać się do swojego prywatnego dormitorium. Gdy tylko zobaczyła Harrego rzuciła mu się na szyje.
- Harry ! Gdzie ty byłeś bałam się o ciebie. Przepraszam że nie zauważyłam że cię nie ma. - Mionka nadal przepraszała Harrego lecz ten uciszył ją ręką.
- Tonks jest w Hogwarcie ! Założe się że inni członkowie Zakonu Feniksa też - powiedział ściszonym głosem chłopak. Hermiona popatrzyła na Harrego z niedowierzaniem. Jednak po chwili jej uwage przykuł pewnien blond Ślizgon który nieustannie się w nią wpatrywał jakby czegoś oczekiwał. Odwróciła się do Dracona lecz ten prychnął z znieszmaczenia i przewrócił oczami. Hermiona zrobiła się czerwona. Ściągał jej wzrok tylko by przewrócić oczami ?! Wredna tchórzofretka !!
- Hermiono jesteś ? - z zamyśleń wyrwał Mionkę, Ron.
- Mhm... Jestem ... - Hermiona zaczęła wracać do rzeczywistości.
- Nie powiedziałem wam najważniejszego - zaczął Wybraniec.
- Tak Harry ? - Mionka już skupiała się na słowach Pottera.
- Draco jest śmierciożercą ! - powiedział szeptem chłopak. Ron zakrztusił się kiełbaską, a Hermiona spojrzała ze zdziwieniem na Harrego.
- To nie dorzeczne on ma dopiero 16 lat Harry ! - Mionka jakby przekonywała sama siebie.
- Słyszałem jak mówił, że ma coś zrobić dla Voldemorta ! - Ronald wzdrygnął się na dzwięk imienia Czarnego Pana. Nadal bał się przezwiska Toma Riddla. Hermiona znów spojrzała na Dracona. Zdziwiła się, że jego piękne, stalowoszare oczy... Co ?! Ona wcale nie powiedziała że są piękne. Już wstawałanod stołu gdy Harry złapał ją za ręke.
- Hermiono uważaj na niego... - szepnął tak że tylko ona to słyszała. Dziewczyna tylko uśmiechnęła się do Harrego i udała się do dormitorium. Jej pokój znajdował się obok innych dormitorium dziewczyn. Jedyną zaletą tego że miała własne dormitorium było to że miała własny obraz strzegący jej pokój. Jej dormitorium strzegła Galadria Lorien*. W mitach uważano ją za piękną, mądrą elficę która władała Pierścieniem Powietrza. Hermiona często dyskutowała z Galadrią na różne tematy. Drugą zaletą było to że miała o trzy razy większy, można to nazwać, apartament. Miała mały salonik z kanapą, biurkiem i kominkiem a za drugimi drzwiami była wielka sypialnia. Przy oknie stało wiekie łóżko z baldachimem. Mieściła się tu także wielka szafa i komoda. Przez sypialnie było dojście do jej własnej łazienki z prysznicem, wanną, umywalką i toaletą, wielką toaletką i lustrem na całą ściane. Uwielbiała ten pokój. Gdy tylko weszła do sypialni rzuciła się na złotą kołdrę z godłem Gryfonów. Była taka miękka, że Mionka automatycznie zasnęła nawet nie przebierając się. Rano usłyszała ciche pukanie do drzwi. Czyżby zaspała a teraz Ron lub Ginny przyszli ją obudzić ? Otworzyła drzwi i popatrzyła ze zdzwieniem ma przybysza ...

* Galdria Lorien-postać która występowała w "Władcy Pierścieni" była piękną elficą która mieszkała w lasach Lothorien wraz ze swoim mężem Celebronem i córką Celebrainą. Władała jednym z Trzech Wielkich Pierścieni powierzonym elfą. Pomagała Frodo w zniszczeniu Pierścienia Władzy.

Hejka tu Inferna :) przepraszam ale poprostu musiałam dodać coś z Lotra bo to moja ulubiona seria zaraz po HP. Jakbyście mogli zostawiajcie po sobie jakiś znak w postaci komentarza ;) ~Infrena

5 komentarzy:

  1. No zapowiada się dość interesująco. Zabawny Blaise to jest to co uwielbiam jeśli występuje w dramione :) Myślę, że sam pomysł jest ciekawy i fajnie łączysz elementy fabuły książki z swoją wizją. Oby tak dalej. Powodzenia i wytrwałości oraz oczywiście weny. Pozdrawiam!
    Venetiia Noks.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawie się zapowiada ;) czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się bardzo ciekawe opowiadanie i czuje, ze zajrzę tu jeszcze nie raz. Ciekawe jak potoczą sie losu Draco i Mionki. Fajnie piszesz. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie dużo ciekawych konfrontacji Hermiona vs Draco ;)
    Czekam na nowy rozdział i pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. głupieee -.-

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy motyw pod koniec (o tej Galdri") a co do jakości opowiadania do się nie przejmuj tymi ignorantami , którzy przeczytali jeden rozdział i myślą , że wiedzą wszystko, dla mnie spoko się zaczyna. Życzę dużo weny anonimowy Morbiuus :)

    OdpowiedzUsuń